Stajnia Sowlany wesele Melanii i Daniela

Czy Stajnia Sowlany to jedno z moich ulubionych miejsc na wesele w województwie Podlaskim? Tak. Powodów znajdzie się kilka. A może i nawet kilkanaście. Jeden jednak jest dla mnie najważniejszy. Jest to miejsce z którego mam najbliżej do domu. Uwierzcie, nie ma nic lepszego, niż szybki prysznic i zgrywanie zdjęć od razu po całym dniu ślubu.

W Stajni Sowlany znalazłem się tym razem przez Melanię i Daniela. Cóż to są za ludzie!

Daniela znam z liceum. Mimo, iż razem pisaliśmy maturę nie mieliśmy okazji zbyt często porozmawiać. Nie przeszkodziło nam to jednak, by wraz z innymi kolegami dać największy pokaz cringu (ponoć dalej hula po youtube) ułożyć i zatańczyć niebywale zabawny układ taneczny na naszej studniówce. Wiedziałem, że co jak co, ale Daniel wraz ze swoją ekipą potrafią się bawić.



Z Melanią poznałem się dopiero w dniu ślubu. Oczywiście wcześniej rozmawialiśmy przez telefon, czy messenger by ustalić szczegóły, jednak to nie to samo. Mela od razu wydała się być przesympatyczną i wyluzowaną osobą. Takie persony w dniu ślubu zazwyczaj zżera niesamowity stres, ale nie tym razem! Pani młoda tym razem naprawdę cieszyła się tym dniem! Zresztą zaraz zobaczycie.

Melka, Daniel, nie przeciągam już. Wielkie dzięki za zaufanie i wybranie mnie na Waszej fotojanusza ślubnego. Buziaki, a reszcie miłego odbioru!

Stajnia Sowlany wesele sala kwiatowa

Dobrnęliśmy do końca reportażu ze ślubu Meli i Daniela w Stajni Sowlany. Podobało się? Mam taką nadzieję. Pamiętajcie, że z każdym komentarzem (nawet krytycznym) gdzieś na świecie uśmiecha się fotograf. A dokładnie ja. I nie gdzieś na świecie, tylko tu w Białymstoku. Na wygodzie. Do zobaczenia niebawem, pa pa :).



Szukasz fotografa na swój ślub?

Jeżeli szukasz fotografa na swój ślub i spodobał Ci się ten wpis, nie czekaj !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *